Z czym kojarzy Wam się makaron? Czy mielibyście odwagę kupić ciężarówkę i otworzyć w niej punkt z makaronem w kubeczku na wynos? Czy mieści się to w polskim pojmowaniu jedzenia na ulicy? Czy taki makaron będzie smaczny? Czy to się uda? Zobaczcie, jak poradzili sobie z tym wszystkim Dorota i Adam, którzy otworzyli włoską restaurację na kółkach. Znajdźcie ich i sami się przekonajcie, jak to smakuje.
co to: PASTA mobile - mobilna restauracja z makaronami.
kto to: Dorota Tomaszewska i Adam Ziółkiewicz. Obydwoje na razie pracują na etat, z gastronomią nie mieli do czynienia zawodowo, ale odważyli się zainwestować w to, co kochają. Widzą, że w Warszawie jest zapotrzebowanie na tego typu działania. Obydwoje uśmiechnięci, otwarci i bardzo sympatyczni. Naprawdę warto ich poznać i jeśli warunki pozwolą spędzić z nimi chwilę więcej niż złożenie zamówienia.
skąd pomysł: Wszystko zaczęło się od miłości do makaronu i... głodu. "Wielokrotnie chodziliśmy na różne imprezy plenerowe w Warszawie i okazywało się, że nie mamy, co zjeść. Adam jest wegetarianinem." - mówi Dorota. "Pomyśleliśmy, że jedzenie bez mięsa, nasze ukochane makarony byłyby doskonałym pomysłem na zapełnienie pewnej niszy." - dodaje Adam. Z racji, że street food w Warszawie nie jest rynkiem bardzo urozmaiconym, w swojej unikalności (jedyny samochód z takim rodzajem jedzenia, całkiem różnym od pozostałych) widzą dla siebie szansę. Makarony rzeczywiście są przepyszne. Sosy i dodatki robią sami. Swoją kuchnię określają jako zdrową, lekką i naturalną. "Nie dodajemy śmietany, ani cukru." - opowiadają. Ich samochód wyróżnia się spośród innych swoim czarno - białym stylem. Wszystko zaprojektowali sami. Jest klasycznie, estetycznie i ciekawie. W okienku poza obsługą znajdziecie świeże zioła, które wedle uznania możecie dodać do swojej porcji makaronu. Naprawdę fajny samochód z klimatem!
kto to: Dorota Tomaszewska i Adam Ziółkiewicz. Obydwoje na razie pracują na etat, z gastronomią nie mieli do czynienia zawodowo, ale odważyli się zainwestować w to, co kochają. Widzą, że w Warszawie jest zapotrzebowanie na tego typu działania. Obydwoje uśmiechnięci, otwarci i bardzo sympatyczni. Naprawdę warto ich poznać i jeśli warunki pozwolą spędzić z nimi chwilę więcej niż złożenie zamówienia.
skąd pomysł: Wszystko zaczęło się od miłości do makaronu i... głodu. "Wielokrotnie chodziliśmy na różne imprezy plenerowe w Warszawie i okazywało się, że nie mamy, co zjeść. Adam jest wegetarianinem." - mówi Dorota. "Pomyśleliśmy, że jedzenie bez mięsa, nasze ukochane makarony byłyby doskonałym pomysłem na zapełnienie pewnej niszy." - dodaje Adam. Z racji, że street food w Warszawie nie jest rynkiem bardzo urozmaiconym, w swojej unikalności (jedyny samochód z takim rodzajem jedzenia, całkiem różnym od pozostałych) widzą dla siebie szansę. Makarony rzeczywiście są przepyszne. Sosy i dodatki robią sami. Swoją kuchnię określają jako zdrową, lekką i naturalną. "Nie dodajemy śmietany, ani cukru." - opowiadają. Ich samochód wyróżnia się spośród innych swoim czarno - białym stylem. Wszystko zaprojektowali sami. Jest klasycznie, estetycznie i ciekawie. W okienku poza obsługą znajdziecie świeże zioła, które wedle uznania możecie dodać do swojej porcji makaronu. Naprawdę fajny samochód z klimatem!
przyszłość: Na razie spotkać ich można na pokazach kina plenerowego, ale marzą o znalezieniu miejsca na stałe, gdzie ich ciężarówka będzie pojawiać się już od rana. Nie pozostaje nic innego jak trzymać kciuki za tę odważną parę, która pokazuje Polakom, że makarony to nie tylko restauracje i talerze, to też posiłek, który z powodzeniem można zjeść w plenerze, a nawet w drodze.
Informacje, przepisy i aktualności znajdziecie tutaj:
https://www.facebook.com/PastaMobileWawa
Zdjęcia pochodzą z Fan Page PASTA mobile i są ich własnością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz